Zagadki z "ż"



Wyłupiastym oczkiem patrzę,
ładnie kumkam, świetnie skaczę.



Nabiera trochę zupy z talerza
i do ust twoich z tą zupa zmierza.



Kupię w aptece białą tkaninę
i skaleczoną rękę owinę.



Co to za bluza i spodnie,
w których zasypiasz wygodnie?



Ciągle obmywa ją morska fala.
Ja na niej leżę i się opalam.



Niezbyt łatwo się ukryje zwierz,
co tak ma długą szyję.



Młodsza siostra łyżki,
bywa na herbacie.
Przyjaciółka tortów.
Na pewno ją znacie.



Kuzynki noża na nóżkach dwóch,
zawsze coś przetną, gdy pójdą w ruch.



Żelazny stoi w porcie,
drewniany przy studni.
Część nazwy ma w żurku,
ptaka spotkać trudniej.
Chociaż ktoś go podobno
dziś widział na Mysiej.
Głowę dam, że zjadał
z żurawiny kisiel.



Czasem ma buźkę pełną,
czasem schudnie.
Widać go w nocy,
nigdy w południe.



To taki statek do krainy snu:
na miejscu żagla - prześcieradło z lnu,
a zamiast steru jest poduszka - dajmy na to.
Co noc żeglujesz taką fregatą.



Tyle igieł mam na grzbiecie.
Szyjcie nimi, jeśli chcecie!